Aleksandra Czajkowska

Jestem absolwentką Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Żarach. Do ,,Ceramika’’ uczęszczałam w latach 2002-2005. Ukończyłam liceum o profilu usługowo-gospodarczym.
     Jubileusz  z okazji 50-lecia szkoły stał się okazją do wspomnień i refleksji, które na zawsze pozostaną w pamięci. Trudno bowiem być obojętnym wobec miejsca gdzie zostawiło się część życia,  przeżyło  tak wiele niezapomnianych i magicznych chwil, które nawet po latach są nadal obecne w naszych sercach.
  Już patrząc na sam budynek przypominam sobie szkolnych kolegów i koleżanki z ławki, nauczycieli, dzwięk dzwonka oznajmujący początek przerwy. Ale najbardziej lubiłam uroczyste apele  rozpoczynające nowy rok szkolny. Cieszyłam się, że zobaczę swoich kolegów z klasy. Staliśmy wszyscy odświętnie ubrani przed salą, w oczekiwaniu na naszego wychowawcę. Szkolne korytarze powoli się zaludniały, panował radosny gwar, a rozmowom nie było końca. To zawsze był dzień pełen wrażeń i emocji. Znajomi ze szkolnej ławki  pozmieniali się przez wakacje, koleżanki obcięły włosy, inni zmienili styl ubierania, a niektórzy trochę wydorośleli. Niestety zazwyczaj nasz entuzjazm znikał już następnego dnia, gdy  nauczyciele zarzucili nas masą prac domowych, sprawdzianów. Jednak  z całą pewnością dzisiaj  mi tego brakuje. Nieraz zapragnęłam, żeby znowu ktoś mnie poprosił do tablicy, lub z koleżankami na długiej przerwie pobiec do sklepiku szkolnego a potem spóźnić się na lekcje.
     Pamiętam, że w natłoku uczniowskich obowiązków każda wolna chwila była bardzo cenna. Ileż to frajdy sprawiały dni wolne od nauki jak dzień wiosny, wycieczki rowerowe lub wspólne wyjścia do kina. Szczególnie w pierwszy dzień wiosny czyli popularny dzień wagarowicza można było poczuć atmosferę wyjątkowości, pogoda może nie zawsze dopisywała, ale doskonałych humorów nigdy w tym dniu nie brakowało, a żartom i wygłupom nie było końca .
    Myślę, że chodzenie do szkoły było świetną okazją jest do rozwijania inwencji twórczej w zakresie różnych dziedzin, wiele umiejętności przydało się na pewno  w pózniejszej nauce.
    Do dziś pamiętam zabawne żarty, gry słowne nauczycieli, lub dowcipne sytuacje w czasie lekcji, które  nieustannie bawią zarówno mnie jak i innych uczniów. Znajomości ze szkolnych lat przetrwały do dziś, mimo upływu lat, utrzymujemy ze sobą kontakt  i często wspólnie wspominamy czasy beztroskiej nauki w ,,Ceramiku’’.
Najmilej wspominam wycieczki, spotkania z przyjaciółmi oraz otwarte i chętnie współpracujące grono pedagogiczne.
    Nie da się ukryć, ze lata spędzone w liceum były dla mnie bardzo ważne, a bez nich większość z nas  nie miałaby tyle ciepłych wspomnień.  Każdy  pamięta pewnie szkolne utrapienia, ulubione przedmioty czy nauczycieli,  ale również niezwykłe chwile, śmieszne sytuacje, momenty triumfu i  przyjaźnie.
    Często narzekamy na szkołę, ale kiedy już ją  się skończy i upłynie trochę czasu, to wtedy tęsknimy i z chęcią byśmy do niej wrócili. Zawsze będę moje liceum wspominać z sympatią i z ogromnym sentymentem. Nie da się ukryć, że każda szkoła tworzy swoje tradycje, które stanowią o niepowtarzalności miejsca, a właściwie to my - uczniowie jak i nauczyciele je kształtujemy.

 

           

powrót